11.05.09
ciągle zdarza mi się automatycznie patrzeć na chmury i zastanawiać się co ze sobą przyniosą...
zmęczenie chyba dopiero teraz zaczyna ze mnie schodzić...
znowu wyskoczyłam jak Filip z Konopii (ciekawe co tam robił?) pisząc Wam o tych cykadach... wiecie co to było? uwaga -- dada - to są żaby!!! dobre co? No, nie mogłam Wam o tym nie napisać, żebyście się nie uśmiechnęli :)
i jeszcze cos - wielkie wydarzenie dnia - poszlam do kina! uwielbiam chodzić do kina... tym razem dowieziono mnie tam motocyklem (dziękuję Rafaello!), ale jazda była tak szalona, że z zamkniętymi oczami ze strachu niczego na wyspie nie zobaczyłam...