4 listopad 2009,  Nuku Hiva Jeju, jak pada, jakby się stało pod prysznicem! chcę jutro płynąć, ale nie ma wiatru. dziś jeszcze mam wiele spraw do załatwienia, oddać pożyczoną kotwicę, która utrzymuje dziób w stronę fal, zrobić sobie tatuaż, zaprowiantować się, itd. porozdawałam tutaj wszystko co mogłam, fajnie sprawiać, że ktoś się uśmiecha! właśnie wróciłam z kolacji u Marii-Heleny i Freda, na deser jedliśmy fioletowe lody o smaku "taro" ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Taro) - nie podobne w smaku do niczego co już kiedyś jadłam, naprawdę intrygujące! miałam także okazję dowiedzieć się wiele o tutejszej kulturze, dostałam przepiękny naszyjnik zrobiony z nasion, owoce na drogę... ech, jakże ciężko zostawiać przyjaciół, widziałam tu miejsca, w których mogłabym zostać na zawsze. domy bez okien otoczone drzewami owocowymi i kwiatami, biegające wokół zwierzęta, miejsce gdzie nie trzeba zamykać drzwi domu czy nawet samochodu... możecie sobie wyobrazić mieszkanie w takim miejscu? 
<< poprzedni post wróć do listy następny post >>