29 - 12 - 2009
Pytacie mnie: jakie są Hawaje? Są piękne, na pewno, nawet jeśli tak naprawdę nie miałam okazji ich dobrze pozwiedzać! Za każdym razem jak tam jestem czas spędzam przeważnie w marinie dłubiąc coś przy jachcie… Teraz „Tanasza Polska Ustka” jest wystawiona na sprzedaż, czuję się jakbym musiała rozstać się z przyjacielem; bardzo mi zależy, żeby nadal pływała pod polską banderą....   Jestem w Ustce, która jest moim domem - dosłownie i w przenośni. dopiero tutaj czuję jakbym dopłynęła do mety - przecież tutaj wszystko się zaczęło: tutaj zakochałam się w morzu, a ustecki port jest moim ulubionym. Królewskie powitanie jakie zgotowały dla mnie usteckie władze oraz Ustczanie i moi przyjaciele przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Jakże cudnie było wszystkich znowu zobaczyć i przełamać sie opłatkiem.
do góry ^
21 - 12 - 2009
od kilkunastu minut siedzę przy komputerze starając się zebrać swoje wcześniejsze przemyślenia i napisać podsumowanie "Naszego rejsu”... ale wygląda na to, że jednak jeszcze nie jestem gotowa. Jakby wciąż nie docierało do mnie, że to już koniec – jak, kiedy, którędy? Oj, wolniutki ten mój zapłon!? :) Zdaje się, że dla mnie ten rejs wciąż trwa i trwać będzie zawsze, a przypominać mi o nim będzie choćby cały bagaż doświadczeń jakie dzięki niemu zebrałam. Pytacie mnie w swoich listach czy się zmieniłam? Odpowiem: TAK! Ktoś mi kiedyś powiedział, że taki rejs to przyspieszony kurs życia. Dziś już wiem, że miał rację. Widząc tyle piękna na świecie zmienia się nasza „perspektywa” i podejście do wielu spraw; do tego to wkradające się nieustająco w moją nową rzeczywistość zamyślenie (nostalgia?)… wybaczcie mi więc, proszę, gdy w rozmowie niespodziewanie oddam się zadumie, bądź mój wzrok zabłądzi w poszukiwaniu...
do góry ^
  W najbliższą środę, 16-go grudnia, o godzinie 18:30 zapraszamy wszystkich do Hawaii Yacht Club (Honolulu, Hawaje) na spotkanie z  Nataszą, w czasie którego żeglarka opowie nam swoje przygody i pokaże wybrane zdjęcia z rejsu dookoła świata. Do zobaczenia!
do góry ^
02 - 12 - 2009
Natasza zakończyła swoją samotniczą podróż dookoła świata! http://www.youtube.com/watch?v=SNp5Nd3Zqvk (video: Bill Emmerson Aarts.rr.com) Natasza powróciła do Honolulu po przebyciu blisko 26 tysięcy mil morskich. Pokonanie tego dystansu w szesnastu etapach zajęło jej dwa lata i cztery miesiące. Oddając cumy dziesięciometrowego jachtu "Tanasza Polska Ustka" w Hawaii Yacht Club, Natasza stała się jedną z najmłodszych kobiet w historii, które podjęły się takiego wyzwania. Swoją pełną przygód podróż Natasza zakończyła 1-go grudnia o godzinie 17:00 czasu lokalnego (o 3:00 w nocy czasu polskiego). Na nabrzeżu czekali na nią przyjaciele i znajomi, niektórzy wypłynęli po nią swoimi jachtami, aby eskortować ją do portu. Cumy odebrał od niej Krzysztof Kamiński - właściciel jachtu "Tanasza Polska Ustka". Natasza nie kryła swojej radości ani łez wzruszenia, zgodnie z lokalna...
do góry ^
01 - 12 - 2009
1.12.2009 Honolulu, Hawaje. Koniec samotnego rejsu dookoła świata. Naprawdę to zrobiłam? Ciekawe jak? - pewnie zawsze będę się zastanawiać. Jest pełnia i słaby wiatr, fale delikatnie popychają mnie ku portowi. mam jeszcze około 10 mil, widzę łunę Honolulu, oświetlone wieżowce, dużo samolotów, statki, gwiazdy. jest trochę chłodno, ale jest pięknie!!! Niesamowite, wczoraj miałam piekło, dziś powód żeby żeglować. nie wiem co czuję, jestem szczęśliwa i jednocześnie smutno mi troszkę, że to już koniec, że tak szybko ten rejs się skończył (wypłynęłam stąd pod koniec lipca 2007; jak ten czas leci, prawda?). wiem, że na brzegu czekać będą moi przyjaciele i niektórzy bliscy. nie mogę się wprost doczekać, żeby się z nimi przywitać i zjeść coś innego niż moje puszki:) tym wszystkim, którzy byli ze mną DZIĘKUJĘ, a także tym, którzy nie wierzyli... jestem także wdzięczna wszystkim tym, dzięki którym mogłam z dumą...
do góry ^
zaraz po zachodzie słońca dostało mi się pięciogodzinnym szkwałem, a raczej regularnym sztormem?! nie sądzę, by jakakolwiek prognoza pogody to przewidziała. to była najgorsza noc jaką przeżyłam w całym swoim rejsie. bardzo się bałam, było bardzo źle. nie chcę już więcej o tym pisać. ostatnio, ze zmęczenia przespałam połączenie telefoniczne z Radiem Gdańsk, wczoraj też nie udało nam się połączyć, szkoda, ale serdecznie pozdrawiam wszystkich słuchaczy i naturalnie Włodzimierza Raszkiewicza!. dziś zobaczyłam też ląd - wyspę Molokai (i w tym miejscu, korzystając z okazji przesyłam wiadomość dla Karolinki - pozycja listu: 21 19N, 156 16W). jest północ, mam jeszcze 67 mil i do przejścia kanału Kaiwi.
do góry ^