1400 zulu, pos. 03 51S, 101 06W
27.08.2009
przespałam łączenie przez radio z Hawajami, ale często sobie słucham radiowców, zawsze to jakiś ludzki głos inny od mojego :) ponoć huragan przeszedł niedaleko Hawaii, oj jak dobrze, że zmieniłam trasę!
czy prąd jest ze mną? nie możliwe! przecież ja zawsze mam zezowate szczęście do utykania w prądach przeciwnych, nawet jak ich ma niby nie być! :)
zadzwonili do mnie na Iridium dziennikarze z „Faktów TVN” z zapytaniem: czy trzynastolatka ma popłynąć samotnie dookoła świata? chce? może? niech płynie! Przecież żeglowanie jest dla wszystkich, tyle że osobiście uważam, że dzieciństwo jest bezcenne, i ona już dzieckiem nie wróci... nie bez przyczyny rekordów „najmłodszych” nie uznaje przynajmniej kilka organizacji, które akurat w sprawach bicia rekordów mają na świecie najwięcej do powiedzenia…
a u mnie zaszła jakaś straszliwa pomyłka. do Markizów zostały mi dwa Milki Way'e i jedna czekolada. tragedię potęguje fakt, że Milki Way'e są małe, a czekolada niezależnie od tego jak na nią nie spojrzę okazuje się być orzechowa. (fuj. a sama wybierałam - sierota). pomyłka jest więc podwójna; nie dość że mało „tego” jakby zebrać wszystkie słodkości do kupy, to jeszcze połowa słodkich zapasów jest z orzechami. nic tylko siedzieć i rozpaczać przez kolejne trzy tygodnie nad mym straszliwym losem porzuconego na pastwę oceanów żeglarza..
p.s. są takie bardzo wyczuwalne napływy zmiennego – ciepłego i zimnego powietrza. czasem w słońcu jest gorąco , czasem jest tylko w porządku, a czasem na godzinę czy dwie to czapkę zakładam tak marznę. (zajadł by człowiek czekoladą, ale po co!? :).