27 - 06 - 2009
Wczoraj, jak wracałam z miasta, to kierowca ziewnął i stwierdził, że jestem jego ostatnią klientką na dziś.

- To jak mnie Pan odwiezie to pojedzie Pan do domu odpocząć?
- No co też Pani, idę potańczyć! :)

Rzeczywiście, Panama City ma oczywiście swoje dzielnice gdzie lepiej nie zaglądać po zmroku, gdyż są niebezpieczne, ale są też takie, gdzie ożywione życie eleganckich ludzi zaczyna się po 23:00, albo wręcz o 2:00 nad ranem... znaleźć można tam wszystko czego tylko „dusza zapragnie” i wszystko w rozsądnej cenie.
Kilka dni temu zjadłam gotowane jajko... moje „zaległe” wielkanocne, chciało mi się go już od... dwu miesięcy!!!:)

Przede mnę kilka napraw – cóż za nowość, hahaha, troszkę pracy przy pisaniu materiałów i w drogę, o ile nie wytworzy się w ostatniej chwili jakiś huragan...

http://www.intellicast.com/Storm/Hurricane/Active.aspx?storm=1&type=track

p.s. Jak to mówią, statki bezpieczne są w porcie, ale przecież nie po to są budowane :) 
 
jak będziecie kiedyś w Panamie to zanim wsiądziecie do taksówki upewnijcie się co do ceny  przejażdżki, jak opuszczą cenę wywoławczą o połowę to i tak miejcie świadomość, że przynajmniej trzykrotnie przepłacacie, bo jesteście „gringo” (białym cudzoziemcem – w lokalnym tłumaczeniu).

A wiecie skąd to określenie się wzięło? Jeśli nie, to Wam powiem. W czasie wojny o Teksas pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem, żołnierze północnoamerykańscy nosili zielone mundury i Meksykanie nawoływali do nich „Green Go Home!” (Zieloni wracajcie do domu!), ale z czasem przekształcone zostało na „Gringo” i w tej formie wniknęło na stałe do potocznego języka hiszpańskiego, jako określenie używane wobec cudzoziemców. A może ktoś zna inną historię?
poszłam dziś do dużego marketu, bo okulary słoneczne mi się "skończyły" i nastał czas na nowe, (te ostatnie i tak niewspółmiernie długo ze mną wytrzymały, bo zakupiłam je jeszcze w Darwin). W każdym razie snułam się od jednego do drugiego wspaniale zaopatrzonego sklepu, nie mają chyba jedynie polaryzacyjnych, czyli takich okularów jakich potrzebuję:( Ale za to wszystkie żeńskie manekiny na wystawach sklepowych mają biusty w rozmiarach 2XXL. Istne szaleństwo.
 
 
rano: zamówiłam kawę, jakąś godzinę temu, hahaha, nikomu tu się nie spieszy, może warto by przenieść trochę takiego słodkiego lenistwa do wielkich miast w Polsce?! Wyobraźcie sobie podjeżdżacie pod stację benzynową i zajmuje Wam  przynajmniej półtorej godziny aby zatankować:) ale przy tym nadal się uśmiechacie:)
 
wieczór: jak tak patrzę jak się błyska wokół mnie tak blisko całymi godzinami to wyobrażam sobie jak to będzie w ciemną noc jak stąd wypłynę i aż mi się zmarszczki robią, i to nie koniecznie na twarzy :)
 
 
<< poprzedni post wróć do listy następny post >>