zaraz po zachodzie słońca dostało mi się pięciogodzinnym szkwałem, a raczej regularnym sztormem?! nie sądzę, by jakakolwiek prognoza pogody to przewidziała. to była najgorsza noc jaką przeżyłam w całym swoim rejsie. bardzo się bałam, było bardzo źle. nie chcę już więcej o tym pisać.
ostatnio, ze zmęczenia przespałam połączenie telefoniczne z Radiem Gdańsk, wczoraj też nie udało nam się połączyć, szkoda, ale serdecznie pozdrawiam wszystkich słuchaczy i naturalnie Włodzimierza Raszkiewicza!.
dziś zobaczyłam też ląd - wyspę Molokai (i w tym miejscu, korzystając z okazji przesyłam wiadomość dla Karolinki - pozycja listu: 21 19N, 156 16W).
jest północ, mam jeszcze 67 mil i do przejścia kanału Kaiwi.