nie wypłynęłam w sobotę, ale już w niedzielę 31 maja.
Czasem tak trudno się wypływa :)
zatem płynę sobie, niespiesznie, przed siebie... w stronę Panamy.
otrzymałam niedawno od Łukasza piękny list! Jego Nadawca zgodził się, abym podzieliła się jego treścią z Wami - jest tak cudnie napisany, że nie mogłam zatrzymać go tylko dla siebie :)
a oto co do mnie napisał:
hej Nat !
u dymnej bylem i sie zaczadzilem ,
piykny pomysl masz,
swiaty przemiyrzas ,
posluchoj se casym co bys nie sla lasym ,
jak sie lasym przejdziys ,
moza nie lobyjdzies hej
Świat jest piękny bo ludzie są piękni
posyłam Ci wraz z muzyką duchowe wsparcie
muzyczka jest dobra na poranek
gra zespół SIKLAWA
pomyślnych wiatrów i stopy wody pod kilem
Łukasz