21 marzec
380 mil do wyspy - Św. Heleny. 20 12 S; 00 38 W!
w nocy przeszłam południk zero. przypomniało mi się jak dawno temu pojechałam do Angli by zobaczyć Cutty Sark'a i stałam jedną nogą na półkuli zachodniej, a drugą na półkuli wschodniej. wówczas nie sądziłam, że kiedyś samotnie będę przez tę kreskę przepływać... mało tego, wówczas jeszcze nie sądziłam, że kiedykolwiek będę żeglować samodzielnie dookoła świata... wówczas dopiero uczyłam się węzełka ratowniczego...
a dziś, płynę samotnie, południk nie zmienił miejsca, a supełka dalej się uczę :) rzeczy zmieniają się. ale niektóre nie.