kolejny „mój Anioł” dziś wystartował w regatach „Mackinac”.
(
www.interprosailingteam.com). Wczoraj rozmawiałam z Krzysztofem Kamińskim, właścicielem „Tanaszki „Huzarii” i „Błyskawicy”, który wraz załogą szykował się do późnej nocy do spędzenia czterech dni na wodzie, w skład załogi weszli znakomici polscy żeglarze. trzymajcie kciuki!
rano „nawiedził” mnie Roger, przyszedł niosąc w ręku owocową sałatkę - dla mnie sałatkę. Ach, jak tu o mnie dbają, aż mi ciepło na sercu. Zorganizowałam paliwko, pozałatwiałam nieco spraw i zostałam namówiona na szybkie odwiedziny Dauglas’a. Jego posiadłość nad rzeką i plaża zapierają dech w piersiach. Oczywiście, nie kąpałam się, bo boje się krokodyli… i to nic, że akurat tutaj ich ponoć nie ma. Poznałam miłych Panów, jeden z nich zaoferował mi pomoc w przygotowaniu mojej licencji pilota. usmażyliśmy dobrą rybę, obdarowano mnie owocem mango, po które sam gospodarz wspiął się osobiście na drzewo. troszkę sumienie mnie gryzło, że choć popracowałam na komputerze jadąc tam, to jednak nie mogłam „przerabiać” w tym czasie systemu refowego... ale na pewno nie żałuję, zobaczyłam to miejsce - raz się żyje, żałujemy tych rzeczy, których w życiu nie zrobiliśmy...
po drodze widziałam Panią, która dźwigała na głowie wielką paczkę, i psa, który zamiast przez dwie ulice to przechodził sobie na drugą stronę mostem nad drogą...
to zdjęcie na zawsze zapisze się w mojej pamięci...