wyobraźcie sobie, że 20 mil od portu spotkałam na wodzie jacht i okazało się, że żona właściciela była laryngologiem... ja to mam szczęście, miała ze sobą przyrząd do zbadania mojego uszka i „zapodała” odpowiednie krople, jest lepiej.
Shelter Bay Marina jest cudnie cicha, codziennie jednak mamy ogromne burze, często z deszczem. Właściciel mariny - Carlos Vanlencia, przyjął „Tanaszkę” na zasadzie pomocy i współpracy, jesteśmy gośćmi w jego marinie (www.shelterbaymarina.com)

Spotkałam Jasia, który jest najmłodszą osobą na świeci, której udało się wejść na Mount Blanc; już w wieku 2 lat jego tato zabrał go tam ze sobą, ale władze się o tej próbie dowiedziały i chłopca helikopterem stamtąd ściągnięto, ale w wieku 4 lat udało mu się wejść na sam szczyt... brawo!

pięknie tu, jak w tropikach, gdzie okiem sięgnę jakbym w dżungli była -  gorąco i pełno komarów.
widziałam bardzo niebieskiego ogromnego motyla i równie ogromnego pająka w supermarkecie. Miasto Colon nie należy do najbezpieczniejszych.
wiele się zmieniło odkąd byłam w Panamie ostatni raz 7 lat temu, przejście przez Kanał Panamski to dużo „papierkowej pracy”, dodatkowo przedstawicielom władz nie spodobało się, że nie mam toalety :(
<< poprzedni post wróć do listy następny post >>