1900 zulu, pos.07 24S, 117 11W;
6.09.2009
wiatr przycichł
dziś byłam „szufelkową” (zresztą, całkiem nieźle mi to szło). całymi dniami podziwiam jak koryfeny (mahi mahi), które uwielbiają latające ryby ganiają je wokoło „Tanaszki”, a te z kolei wystraszone uciekając przed "drapieżcami" wpadają na pokład... no to ja z niebieską szufeleczką latałam po pokładzie ratując (?) "oblatywacze" i wrzucając je do wody.
dorobiłam się też guza na głowie. jak popaduje to zamykam zejściówkę i jakoś zapomniałam ją odsunąć, gdy wyszło słońce (a może raczej zapomniałam, że jest zasunięta).
odwiedziło mnie stado delfinów, młode wyskakiwały z wody... dużo niebieskiego dookoła, ładnie tu.
o żółw płynie za naszą rufą... co jakiś czas wynurza buźkę... słowo daję - żółwie mnie doganiają!? jajca.