17 21 S, 080 35 E, 13 październik
W pogodzie bez zmian: "wszędzie" to najlepszy obraz mojej codzienności: wszędzie szarość, fale zewsząd, wszędzie jakieś ptaki - skąd one tak daleko od lądu się pytam? wszędzie latające ryby, wszędzie woda, wszędzie chmury... „wszędobylstwo pospolite” tak zwane.
Naprawiłam AIS, ale teraz nie wiem czy jest cały naprawiony a nie działa, czy nie ma statków dookoła. I weź tu bądź mądry żeglarzu.
Jednak płynę na Reunion, jeśli Ocean pozwoli - czyli mam jeszcze pred sobą jakieś 1500 mil.
Na wczorajszą kolację miałam żeberka w sobie własnym przepisu mojej mamy, młode ziemniaczki z koperkiem i mizerię. Nawet zrobiłam sobie dokładkę z mizerii... znaczy się tak bym sobie życzyla... (jak to fajnie, ze mam dobrą wyobraźnię...)
Janku, taśma silikonowa przydała się do pinu autopilota na rumplu, Marteczko noszę twoje spodnie, bo robi się coraz chłodniej, Kasiu czytam książki od Ciebie... jak to miło codziennie czuć "dotyk" tych, którzy są nam życzliwi...
Pogrywam sobie na Yamaszce (gitarze), jeśli szkwały na to pozwalają, muzyka dobrze wpływa na moje nieco stęsknione serducho...
Zastanawiam sie do czego tesknie, hm, czy czegoś mi na morzu brakuje sama siebie się pytam? Tak. Drzew, psa, spaceru nad morze...