29.04.2009
Pozycja: 05 57N, 046 17W
po pierwszej nocy z wielkimi szkwałami jakaś taka bojaźliwa się zrobiłam, oszczędzam płótna nieco.
wiatr się wzmógł, z palcem w nosie ponad 25 węzłów, Tanasza ciężko wspina się na fale, potem bokiem z niej zjeżdża, a jak dostanie jeszcze jedną falę od rufy to pokład zalewa się wodą... potem w dolinie fali nieco hamuje bo fale zasłaniają wiatr... i znowu rozpędza się, wspina na fale... w środku jak na rodeo...
muszę przyznać, że jestem nieco zmęczona.
miałam zwarcie w alarmie w GPS, nie wiem teraz czy nie widzę na ais statków bo jest zepsuty czy dlatego, że ich nie ma? wydawało mi się, że w nocy widziałam jeden na wyświetlaczu, ale albo mi się śniło, albo ze zmęczenia go zignorowałam... chciałabym jakiś zobaczyć, żeby się przekonać, że wszystko działa jak należy.
jeden słoneczny panel nie działa na pewno, doładowuję baterie silnikiem.
wieczorami czasem słychać jak gaworzą przez radio polscy marynarze ... Polacy nie gęsi łacinę też znają :)