Dość dawno temu, jeszcze w trakcie trwania mojego rejsu dostałam list od Anny, ponieważ otrzymywałam wiele listów (a zawsze starałam się na każdy odpisać choć słówkiem), również odpisałam także na ten i w ten sposób zaczęłyśmy naszą znajomość. Anna towarzyszyła mi w swoich listach już do końca wyprawy, była ze mną przesyłając dobre słowa, kierując ku "Tanaszce" ciepłe myśli… nasza znajomość trwa do dziś. A 9-go sierpnia mogłyśmy wreszcie spotkać się osobiście i to w pięknym Gdańsku!
To było krótkie, ale jakże intensywne spotkanie. Zorganizowałyśmy to spotkanie, gdyż jak mówi sama Anna, zainspirowała ją moja przygoda i dzięki niej Anna nabrała odwagi do realizacji własnego wielkiego marzenia – zakupiła pełnomorski jacht i będzie żeglować. Jestem dumna z faktu, że moja historia pomogła jej walczyć o swoje marzenie – takie właśnie było jedno z założeń mojego rejsu! Tak bardzo się cieszę.
Trzymam kciuki i obiecuję dzielić się wiedzą, jaką wyniosłam jaką zdobyłam na oceanie. Czekam, aż Anna przypłynie do Ustki, abym mogła odebrać od niej cumy, a potem popłynie w daleki świat. Życzę jej samych szczęśliwych powrotów do portów.
p.s. w tych dniach trzymam mocno kciuki również za Pana Rafała Sonika, który startuje w mistrzostwach świata w Brazylii (Dos Sertoes) !!!
www.atvpolska.pl i
www.rafalsonik.pl