28 05S,
008 21 E ;
niedziela, 15 marca.
wiatr od rufy czyli kiepsko, bo nie mogę iść na kursie, którym bym chciała i spokój żeglowania zakłócaja jakieś zwroty przez rufę :)
Jak byłam w Polsce dostałam pięknego baranka – taki magnesik, przyczepiłam go na kuchence do gotowania i tak „się buja” gość.
dobrze jest się wyciszyć po tak intesywnym życiu na brzegu.
dotankowałam paliwa (przelałam go z kanistra do zbiornika), nie lubię tej czynności, ale lepiej, żebym się przyzwyczaiła skoro takie słabe wiatry tu panują. „przeżuwam” myśl o stanięciu jednak na Św. Helenie - na jeden dzień. co myślicie?