23 - 11 - 2008
19 listopad

mały postęp.
ptak, ale jaki fajny! latał wkoł o jachtu godzinami. taki śliczny był, z tych co to nie machają skrzydłami tylko kiwają się na boki... (że też mu się tak nie znudzi). 
 jednak nie da się jedną ręka robic wszystkiego :) i przez babrający się „troszku”  palec chwytam inaczej liny... tworzą się nowe odciski w nowych miejscach... boli.

 słyszeliście o tym co dzieje się koło Somalii?? przecież to rozbój w biały dzień, jak „budydydy”. i teraz to już chyba każdy statek będzie szedł zamiast Kanałem Suezkim to przez Przylądek Dobrej Nadziei - zrobi się ciasno :) ale naprawdę o wiele lepiej jest, uważam, walczyć z pogodą niż z nieżyczliwością ludzką....
<< poprzedni post wróć do listy następny post >>