W lutym pojechałam na kilka dni do „Zagrody Mazurskiej” koło Mrągowa . Potrzebowałam miejsca, gdzie mogłabym, chyba po raz pierwszy od zakończenia rejsu, trochę odpocząć, podładować baterie i w ciszy popracować. Z pomocą przyszedł mi Kris Kamiński, który zaoferował mi pobyt w pięknym miejscu - (
http://mazurskazagroda.mazury.info.pl/mazurskazagroda/) . Komuś kto nigdy nie był w naszej krainie jezior poza sezonem letnim pomysł ten może wydawać się nieco ekscentryczny, ale wierzcie mi, albo i nie, był to naprawdę cudowny czas. Mazury zasypane śniegiem są urocze, zamarznięte tafle jeziora rozbudzają wyobraźnię, otaczał nas tylko las i … konie, a na dodatek na miejscu zaopiekowano się nami wręcz po królewsku.
Czas jaki tam spędziłyśmy był wyjątkowy z kilku powodów, a towarzyszyła mi w tej podróży świetna dziennikarka i autorka książki „Każdy ma swoje Kilimandżaro” – Pani Małgorzata Wach. Miałyśmy wyśmienitą wręcz okazję do rozmów, a co z tego wyniknie - mam nadzieję, że sami się wkrótce przekonacie.