23 - 07 - 2009
21.07.2009 
Menedżerowie Balboa Yacht Club mając na względzie moje problemy z kartą visa, zrobili mi wielką uprzejmość – dostałam zniżkę na dzienną stawkę za postój. no sami powiedzcie, czy nie mam szczęścia do ludzi?!
oj będzie mi tęskno do nowych przyjaciół, do tych wyraźnych świateł kanału...
zgodnie z planem, dziś przypada ostatnia noc na bezpiecznie przywiązanej do boi Tanaszy, chyba przed każdym wypłynięciem o tym myślę.
jak zawsze w głowie mam myśli czy czegoś nie zapomniałam...chyba nie, się okaże!:)
słucham nowej muzyki, którą znajomy podarował mi na drogę, świeże zaprowiantowanie przypomina o jutrzejszej przygodzie...
i światełko mam już naprawione w kompasie - dzięki Richardowi, i jakieś magiczne lekarstwo ze srebrem w środku także dostałam od niego. Wygląda na to, że wkrótce będę Wam jeszcze droższa :)
 
dobre trzy rzeczy z dzisiejszego dnia?
- kumple poświęcili mi cały dzień wożąc mnie tam,  gdzie musiałam być.
- w sklepie mieli grejfruty i kiwi, a ja przepadam za grejfrutami.
- w barze mlecznym zamiast sadzonych 2 jajek z bekonem dostałam jajecznicę z posiekanym salami - ale mogło być gorzej:).
 
 
później: jest piąta rano. nie ma wiatru, leje, błyska.
nie mogę spać tak mi te myśli o podróży szaleją w głowie. ile razy ja to już przechodziłam!?
<< poprzedni post wróć do listy następny post >>